Peddie

Peddie

niedziela, 30 czerwca 2013

Dziękuję!

Kochani! To dopiero mój 3 post, a już pod ostatnim było 14 komentarzy ( w tym jeden mój więc 13 :P ).
Jestem bardzo mile zaskoczona i niezmiernie wdzięczna. Dziękuję Wam, że w ogóle chcecie czytać i komentować moje wypocinki. Uwielbiam Was! :*

Wczoraj nie mogłam nic dodać, no i trochę nie miałam pomysłów. W sumie, dzisiaj też nie, ale po tylu komentarzach postanowiłam, że dodam :P

Taaaaaadaaaaaaaaaa :



Rozdział 2 :
- Eddieee! - krzyczałam widząc wsiadającego chłopaka do mojej wcześniejszej taksówki, żegnającego się z pozostałymi.
Nawet się nie obejrzał. Przytulił się po męsku z Fabianem, a później z wielką torbą wsiadał do taksówki.
Ja wciąż biegła, ale moich sił powoli zaczęło ubywać. Trudi zawołała jeszcze Eddiego! Pewnie chce wcisnąć mu jedzenie. Zyskałam czas. Choć nie miałam już w ogóle sił i tak biegłam. Nigdy nie wybaczyłabym sobie, że siedziałam sobie pod drzewem, a mój chłopak został wtedy porywany. Nie zważałam więc na nic i biegłam jak jakaś opętana. Ludzie wychodzący ze szkoły obcinali mnie wzrokiem, ale cóż. Policzę się z nimi później. Teraz najważniejszy jest Eddie. Nareszcie dobiegłam. Wyglądałam jak mokra, pokaleczona (nie zapominajmy o mojej ręcę ) kura... Albo skarpeta. Nieważne.
- Patricia... To ty? - zapytał Jerome
-Coś ty.. - odparłam
Wszyscy dziwnie się na mnie patrzyli.
-Pat.. ? - zapytała wreszcie Amber zauważając moją rękę
- Porwali mnie.. Tą taksówką. Ten taksówkarz... Boże gdzie Eddie?
- Trudi wciska mu jedzenie – odparła przerażona Nina
Nareszcie Eddie wyszedł. Od razu do mnie podbiegł
-Gaduło ? - wydusił z siebie
- Eddie! - krzyknęłam i przytuliłam się do niego – Matko, przepraszam. Zaplamiłam Ci całą koszulkę krwią..
- Co się stało? Właśnie miałem jechać do ciebie.. Do twojej ciotki! Co się stało?
- Ten taksówkarz.. Wywiózł mnie na jakieś pole. Powiedział, że jak będę szła prosto to będzie dom mojej ciotki. Nigdy u niej byłam, więc szłam. Idiotka.. A później.. Możesz sobie wyobrazić. Walnęli mnie czymś i porwali
- Ale... Dlaczego.? - szybko zapytała Mara
- Nie mam pojęcia..
- Taksówka! - dodała Nina
- Nie ma.- odparł Eddie. - odjechała. Zobaczył cię.
-Spotkanie Sibuny.. Obawiam się, że nie obejdzie się bez tego. - wyszeptałam, a jej członkowie przytaknęli.
-Patricia! - krzyknęła Trudi – Matko! Co ci się stało w rękę?!
- Nic takiego. Wpadłam do.... Do...
- Bagna – krzyknął Alfie
Szturchnęłam go łokciem. DO bagna? Matko... Nie wiedziałam, że mam takiego inteligentnego kolegę.. W bagnie pocięłam sobie rękę. Szkoda, że nie w kosmosie
- Alfie.. - powiedział Eddie.
- Do pielęgniarki! Natychmiast!
Odwróciłam się do przyjaciół i powiedziałam :
-Dobra, pójdę do tej pielęgniarki, więc za 10 min zebranie Sibuny u mnie, u Niny i Amber w pokoju, ok ?
- Idę z tobą. - powiedział Eddie, a ja nic nie odpowiedziałam tylko uśmiechnęłam się czule.
Szliśmy i milczeliśmy. Do pielęgniarki w sumie nie było więcej niż 5 min drogi, ale bolały mnie też strasznie nogi, przez szłam trochę w tyle. Zaraz oczywiście wyczuł to Eddie
-Gdybym wsiadł do tej taksówki.. Gdyby nie ty..
- Przez ciebie nie mogę chodzić, ani ruszać ręką. Gdyby nie ty, mogłabym sobie na przykład.. Pograć w karty z porywaczem, ale nie.. Eddison Miller musiał się wciąć. - uśmiechnęłam się próbując trochę rozerwać swoje i jego myśli
Uśmiechnął się i chciał wziąć mnie na ręcę.
- Nie, na pewno nie. Za ciężka jestem. - śmiałam się, ale nie mogłam nic poradzić. Coraz bardziej bolała mnie kostka. Zaczęłam strasznie kuleć. Musiałam sobie ją nadwyrężyć jak wychodziłam z tej piwnicy, albo kiedy szłam przez te pole.. Albo jak biegłam.. Kurde..
- Jasne, jasne. - uśmiechnął się, ale zaraz zobaczył jak coraz bardziej kuleję, więc wziął mnie na ręce.
Spojrzał mi prosto w oczy. Najpierw lekko odwróciłam wzrok, ale później spojrzałam na niego i do oczu napłynęła mi jedna lub dwie łzy. Staliśmy w połowie drogi do pielęgniarki.
- Co, nie masz siły mnie nieść? - próbowałam wyrwać nas z tego spojrzenia.
Nigdy nie patrzyliśmy się tak na siebie.
- Mam, ale pozwól chwilę mi się na ciebie popatrzyć.
- Nie ma szans. Najwyżej w drodze powrotnej. - spojrzałam na niego
Doszliśmy i weszliśmy do pielęgniarki. Rękę najpierw mi obmyła, później zabandażowała. Na szczęście zdarłam sobie tylko trochę skóry. Co do kostki, to tylko skręcenie, ale i tak mi wstawiła ją w coś podobnego do gipsu, ale jednak u pielęgniarki prawdziwego gipsu założonego nie będę miała. Mówiła coś, że lepiej do szpitala, ale byłam strasznie zmęczona i brudna więc wystarczyło mi tylko to. Wyszliśmy od pielęgniarki i Eddie znów wziął mnie na ręce.
- Zobaczymy czy będziesz mnie nosił w szkole – zaśmiałam się
- Nie wierzysz w to ? - uśmiechnął się – Wiesz , że cię kocham?
- Wiem. Ja ciebie też. Te wszystkie skręcenia i skaleczenia są dla ciebie. Gdybym Cię nie ostrzegła, nigdy bym sobie tego nie wybaczyła.
- Musisz odpocząć
- Muszę, to ja wam opowiedzieć o tym co ja od tego porywacza usłyszałam. Później się umyję i odpocznę. Okej ?
- Okej. - uśmiechnął się i lekko musnął moje wargi. Wreszcie dotarliśmy do szkoły. Kazałam mu się już nie wygłupiać, ale i tak wniósł mnie na górę. Przed drzwiami lekko postawił i weszliśmy. Wszyscy czekali. No tak, pewnie nam się trochę dłużej zeszło.
- Przepraszam za spóźnienie. - powiedziałam.
- Jasne. - uśmiechnęła się KT a później już wszyscy
- Opowiedz nam wszystko od początku.. - powiedziała Nina.



********

I koniec. Szczerze, długi ten rozdział :P Przyjmijcie go jako rekompensata za brak go wczoraj :P Dziękuję Wam jeszcze raz za wszystkie komentarze, mam nadzieję, że będzie ich jeszcze więcej. Będę czekała i czekała aż będzie ich chociaż tyle co ostatnio. Bardzo proszę Was ponownie jednak o trochę dłuższe, żebym wiedziała, czy w ogóle to czytacie.
Buziaki i do przeczytania potem :*

+ Kurcze, przepraszam, za taki dziwny wygląd tego rozdziału. Raz taki kolor, raz czcionka mniejsza, raz większa. Postaram się pisać kolejny rozdział od razu tu na blogu, bo kiedy piszę w programie, zapisuję, a potem kopiuje wychodzi takie dziwactwo i nie mogę tego zmienić. PRZEPRASZAM!

18 komentarzy:

  1. Suuupeer *.*
    Zapraszam do mnie na nowy rozdział ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Długi ,ale Sweeet i super ,że długi ,bo ja nie lubię krótkich i mam nadzieję ,że dodasz dziś jeszcze jeden pls

    OdpowiedzUsuń
  3. Super ! czekam na kolejny rozdziałek :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział!Alfie najlepszy w bagnie sobie pokaleczyła rękę.Dodaj szybko kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny <3 cudowny <3 dodawaj szybko kolejnyy <3 rozdział bardzo ciekawy imponujesz mi swoimi pomysłamiii <3 tego jeszcze nie było eddie nosi pat na rekach muhaahha <3 xd

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham:** Nie mogę się doczekać następnego<3 Zapraszam do mnie http://peddieforever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Patricia w bagnie :D nie no fajnie heheheh. Ciekawe co opowie. Proszę chociaż o tyci fragment Fabiny :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Super,dopiero zaczęłam czytać tego bloga :) Dodawaj szybko next błagam,co do rozdziału Alfie ma ciekawe pomysły ,ale dobrze,że Patricia ostrzegła Eddiego.Zapraszam na mój blog http://wwwpeddy.blogspot.com/ ,jest on o Peddy i o Sibunie :) Dzięki

    OdpowiedzUsuń
  9. Super, świetny, genialny. :)

    Zapraszak do mnie: house-of-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Nowy odcinek! Zapraszam *.*
    http://fabinastoriesby-patrycja.blogspot.com/2013/07/odcinek-13-nie-chce-cie-znac-by.html

    OdpowiedzUsuń
  11. ale słodko kiedy on ją niósł , i znów Patty kompleksy: Jestem za ciężka! hahahha xd

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny scenariusz ^^

    Jeśli lubisz czytać historie to zapraszam:
    story-byy-anubis.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Nominowałam Cię do Libster blog Awards i Versatile Blogger Awards.Więcej informacji na moim blogu:peddiemystory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Nominowałam Twojego bloga do Versatil Blogger Award

    OdpowiedzUsuń
  15. Zejebisty rozdział milordzie <33
    Oh jak ja kocham Peddie. Co znaczy że bedę częstym gosciem u ciebie.
    Jak to miło ze strony Eddiego że ją poniósł. Kochany <3333

    No i zapraszam na mojego bloga o Peddie http://asdasdasd-hjg.blogspot.com/ . No i jeżeli ci się zachce to jeszcze na tego http://peddie-forever-i-koniec-kropka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń