Witam, witam wszystkich po raz koooolejny.
Otóż dzisiaj możecie mnie zatłuc.. Znowu napisałam krótki next.
Chyba jeszcze krótszy niż poprzedni. No kuuurde! Nie wiem co się ze mną dzieje.. Po głowie chodzi mi tylko i wyłącznie zakończenie opowiadania, a na teraźniejsze rozdziału nie mam pomysłów. Myślę, że zbliżamy się więc do końca opowiadania.. Nie mówię oczywiście ponownie, że to już teraz koniec, ale niestety się zbliżamy. Poza tym coraz to więcej jest rzeczy rozszyfrowanych. ;)
Ten rozdział dodaje tak właściwie, żeby jakiś tam był.
On jest taki bezbarwnyy. Nie ma Peddie, nie ma tak właściwie nic. Jedyne co może Was zaciekawić w tym rozdziale to końcówka. Przepraszam Was więc za poziom tego nextu.. Naprawdę chyba moja dobra passa pisania się skończyła.. To już 3-ci krótki i głupi rozdział.
Wiem, że i tak komentujecie dobrze, ale niestety na pewno sami też to już zauważacie.
Chciałabym Wam gorąco podziękować za ostatnie komentarze, proszę o więcej. Uwielbiam te Wasze dłuższe komentarze.. Kocham! <3.
A co do nominacji, których kilka dostałam, to postaram się za to niedługo zabrać, żeby nie było, że to olewam. ; )
O to kolejny beznadziejny rozdział... ;( :
Rozdział 18 :
Nagle usłyszałam głos Patricka.
- Nie możliwe, ty płaczesz? - odwróciłam się zmieszana i wytarłam łzy - Pewnie się dziwisz, co tutaj robię?
Przytaknęłam głową.
- Otóż, nie było cię dawno na treningu. Twój przeciwnik przez to staje się pewniejszy siebie, wiesz o tym?
- Ta..
- Wreszcie cię zaatakuje, nie rozumiesz?! - krzyknął
- Okej.. - zaczęłam ciągle zmieszana - Mówiłeś, że niewiadomo kiedy ta walka..
- Powiedziałem, że nie mogę ci powiedzieć.
- Czyli dzisiaj ta walka? Jutro? No kiedy!
- Nie rozumiesz, że nie mogę ci tego powiedzieć?
- Nie rozumiem, jestem zbyt głupia. Przepraszam. - powiedziałam z ironią.
- Wiesz do kogo możesz startować z taką ironią? - warknął
- Do każdego? - odpowiedziałam uszczypliwie
- Nie bądź taka pewna. Lepiej pokaż swoją wyższość w walce, a nie w słowach. Myślisz, że stajesz się przez to silniejsza?
- Co cię ugryzło? - tym razem to ja krzyknęłam - Myślisz, że możesz się na mnie drzeć i po mnie jechać nie wiadomo za co?
- A ty przypadkiem tak nie robisz? - spojrzał na mnie, a ja spuściłam głowę.
- Nie. - odpowiedziałam szybko.
- Robisz. Kochasz go, a to robisz.
- Nie chcę o tym gadać. - odburknęłam
- Ranisz go. Nie widzisz..
- Zdradził mnie. - przerwałam mu - A ja.. Nie wiem co mam robić.. - z moich oczu wypłynęło kilko łez, na szczęście Patrick ich nie zauważył - Nie umiem mu zaufać..
- Wkrótce będziesz musiała. - podszedł do mnie i podniósł mi podbrudek. Spojrzał prosto w moje oczy - Teraz chociaż spróbuj.
- Nie umiem. I chyba nie chcę.. Zaraz.. Wkrótce będę musiała?
- Powalczmy. - zmienił temat.
- Co jest!
- Powalczmy. - powtórzył
- Muszę iść do szkoły..
- Powiedzmy, że załatwiłem ci zwolnienie.
- O nie. - zaczęłam - Tym razem nie dam się wyprowadzić w manianę. Victor gadał to samo, a później powiedział, że kłamał... Głupi staruch.
- Rozmawiałaś z Victorem?
- Taa. A co?
- Nie rozmawiaj z nim, słyszysz?
- Boo..? - zapytałam podejrzliwie
- Uwierz mi.
- Pracuje w moim akademiku, wiesz? To znaczy, że raczej będę musiała z nim gadać. Inaczej jeszcze mnie wydalą i co będzie. - wciąż mówiłam z ironią
- Mniej się na baczności.
- Co za ludzie.. - pomyślałam, po czym zdecydowałam, że się odezwę. - Walczymy? Niech będzie, że naprawdę jestem zwolniona. - uśmiechnęłam się.
- Nareszcie uśmiech. Powinnaś się częściej uśmiechać, wiesz?
- Bo jeszcze pomyślę, że się zakochałeś . - zaczęłam się śmiać, a on dołączył do mnie, po czym przytulił mnie. - Dobra, dajemy. - powiedziałam i oderwałam się od Patricka.
Zaczęliśmy iść w stronę naszej "miejscówy".
- Ręce. - wydawał mi komendy, kiedy już zaczęliśmy walczyć. - Nogi szerzej... No ale bez przesady! Chyba, że rodzisz.
- "Jak zwykle masz czas na żarty." - zaczęłam naśladować mojego rozmówcę.
- Nie moja wina, że twoje nogi są rozszerzone jakbyś naprawdę rodziła.
- Bardzo śmieszne. - skwitowałam - Pasuje? - zapytałam zmieniając "szerokość" rozstawienia nóg.
- Świetnie. - pochwalił mnie i zaczęliśmy już na serio walczyć.
Powoli zaczęłam wierzyć, że idzie mi to coraz lepiej. Czułam się w tym dość dobrze. Odpychałam prawie każdy atak Patricka, za to on niektórych moich nie mógł. Po chwili zaczęło robić się to troche dziwne, więc musiałam zapytać :
- Dajesz mi fory? - dołączyłam do pytania zniesmaczoną minę.
- Skądże. - odpowiedział po czym bardzo mocno uderzył mnie w brzuch.
Syknęłam z bólu i przewróciłam się na ziemię. Miałam nadzieję, że mi pomoże, ale stał nade mną i pogwizdywał zwycięsko.
- Nie pomożesz mi? - zapytałam z nadzieją, gdyż nie miałam siły wstać.
- Musisz walczyć dalej. To był mój najlżejszy atak, jaki mogłem zrobić.
- Ale bardzo bolesny, wiesz? Nie dam rady walczyć.
- Tak odpowiesz w walce ostatecznej? - teraz on wprowadził nutkę ironii, albo sama nie wiem czego.. po prostu chciał mnie jakby upokorzyć.
- Może.
- Nie możesz.
- Nie chcę walczyć. - krzyknęłam z całej siły - Nie mam już siły..
- Nie możesz się wycofać, wybrano.
- Nie mów tak do mnie. - syknęłam ze złości i powoli wstałam. - Nie jestem nią. Skoro dla mnie nie ma już nadziei, to dlaczego ja mam walczyć? - zapytałam ze smutkiem wymalowanym na twarzy.
- Jest nadzieja.
- Mówiłeś...
- Że zginiesz. - przerwał mi. - Ale wtedy nie umiałaś walczyć. Możesz zmienić przeznaczenie.
- Kiedy jeszcze się nie spotykaliśmy i nie "przyjaźniliśmy", mówiłeś mi, że nie ucieknę od przeznaczenia, więc.. helloł.
- Nie uciekniesz od walki. To jest twoje przeznaczenie. Walka. Możesz ją wygrać.
- Podobno to walka dla moich przyjaciół? - zapytałam po chwili.
Przytaknął.
- Dla mnie nie ma walki? - ciągnęłam.
- Ta sama walka, dla wszystkich. Koniec treningu. - zakończył jakąś głupią zagadką i zniknął za drzewami.
Ja oczywiście zostałam sama nie wiedząc o co tu już chodzi.. No i było już po obiedzie i kolacji! Cholerne szczęście. Nigdy na jedzenie się nie zdąży.. No chyba, że już zegarek w telefonie fiksuje.. Tylko dlaczego myślę, że po prostu to ja nie mam już wyczucia czasu? W ogóle nic mi nie pozostało. Walczyć o śmierć lub życie, nie wiem nawet dokładnie czy chodzi też i o moje. SUPER. Po prostu super. Postanowiłam wrócić do akademiku. Tak właściwie to co mogłam jeszcze robić? Szłam szybszym tempem, bo bałam się, że nie zdążę przed szpilką. Na szczęście doszłam dużo wcześniej. Ale oczywiście na chociaż końcówkę kolacji nie zdążyłam. Znowu.. Szczęście. Kiedy przekroczyłam próg wpadłam na zziajaną KT.
- Uważaj jak chodzisz. - warknęłam.
Dziewczyna skinęła głową i wbiegła na górę. Pewnie do swojego pokoju..
Nieważne. Sama również postanowiłam iść do swojego.. Przebiorę się i dopiero wezmę coś do jedzenia.
Sama nie wiem dlaczego drzwi od mojego pokoju były zatrzaśnięte. Zazwyczaj mamy je otwarte, bo oczywiście jak się je zamyka, jest huk na cały akademik. Tak to już jest ze starymi drzwiami. Zdziwiło mnie to trochę, bo Nina i Amber wcześniej też ich nie zamykały. Szybkim więc ruchem otworzyłam drzwi..
- Nie wierzę. Po prostu nie wierzę! - krzyknęłam, bo zobaczyłam...
********
No i koniec. Zapraszam gorąco do komentowania.
Liczby komentarzy są bardzo duże, za coooo gorąco dziękuję! Koocham! <3.
Obiecałam też dodać, że oczywiście Łucjaa i love youu! Hhahhahahahh <3. Teraz czekam, aż Ty napiszesz. No i na nareszcie Twój komentarz jutro, miamore. Taka tam niespodzianka dla Ciebie w postaci rozdziału.
Dobra.
Uwielbiam Was.
Paulina,
Niunia xoxo.
Świetneeee!
OdpowiedzUsuńKocham, kocham <33
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana :))
Dziękuję <3.
UsuńA mogę poprosić link od Twojego bloga, gdzie zostałam nominowana? Nie pamiętam blogów po nickach, więc przepraszam, że o to pytam.
Ponieważ mam dużo nominacji, zajmę się tym jutro albo pojutrze, bo na razie wyjeżdżam do jutra.
Pozdrawiam. ;*
http://houseofania.blogspot.com/
Usuńto jest po prostu swietne najbardziej (jak zresztą przeczuwalas) zaciekawila mnie kncowka <3 jak rowzniez to co powiedział patrick ze w końcu pat musi zaufac eddiemu :) (caly rozdzial był cudny :) )
OdpowiedzUsuńzawsze jest tak ze kiedy wchodzę na twojego bloga to powoli przesuwam na dół pasek i normalnie serce mi tak bije ze ja nmg sprawdzam czy przypadkiem nie ma nowego rozdzialu dzisiaj tak samo było już myslalam ze dzisiaj nie dodasz a tu proszę mila niespodzianka!
już pachnie mi obiad wiec ide ale oczywiście czekam na next!!
~fanka Twojego bloga i fanka tda~
Czemu w takim momencie?!
OdpowiedzUsuńNo uwielbiam ten scenariusz, ale czemu w takim momencie!
Teraz cały czas będę myślała co zobaczyła Pat!
Proszę daj szybko kolejny!
No świetnie piszesz!
Co zobaczyła Pat!
Uwielbiam ten rozdział! Taki zagadkowy!
Daj szybko kolejny! Pliss!<33
Dlaczego akurat w takim momencie! :C
OdpowiedzUsuńPisz szybko kolejny :)
Fantastyczny rozdział, wręcz genialny ^,*
czekam na nextaaa ;D
hm hm hm hm
OdpowiedzUsuńNowy rozdział!super!
trudno, że krótki, ale fajny :)
Co tam Patricia mogła zobaczyć... hm hm hm
Teraz to będzie zgadywanie!haha
Eddiego?
Patricka?
KT?
Victora?
A może... to tam rozegra się decydująca walka?o.o?
Napisałaś, że wszystko już dawno rozszyfrowane, ale jednak nie do końca; )
rozdział niby krótki, niby się mało działo, niby tam tylko rozmowa z Patrickiem, ale jednak mi się bardzo podobał; ) lubię dialogi :>
zastanawia mnie ten Patrick...
... to taki jej przewodnik
pomaga jej, ale...
no właśnie ' ale '... coś mi się w nim nie podoba...
w każdym razie mi tam się wszystkie Twoje opowiadania podobają ( nie, że mówię tak sobie, tylko serio)
<3 wyczekuję nexta
~ Fanka ~
Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger Award
OdpowiedzUsuńszczegóły u mnie na blogu
No ejj!Mam focha!Dlaczego przerwałaś w takim momencie?Kogo ona zobaczyła w pokoju hmm?
OdpowiedzUsuńBiedna Pat :( Nie zdąża na czas żeby zjeść.
Dawaj szybko next,bo zaczynam snuć podejrzenia co do tego kto jest w pokoju.KT i Eddie?Oby nie,ale znając życie to namieszasz i pewnie właśnie tak będzie.Albo jeszcze co innego.Hahaha.Może jakaś niespodzianka?No kurczę umrę z niecierpliwości!
Rozdział jest genialny i oczywiście czekam na next,co już raczej dobrze wiesz!
super!
OdpowiedzUsuńTwój blog został nominowany przeze mnie do The Versatile Blogger Award. Szczegóły u mnie na blogu http://peddieforever.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Twój blog został nominowany do Versatile Blog Awards ;D
OdpowiedzUsuńszczegóły na moim blogu :zyciepatrici.blogspot.com
Ja pie..yy a może lepiej Ja nie mogę xd
OdpowiedzUsuńNie no twój rozdział fenomelnalny !!
Kocham te jej rozmowy z Patrickiem ; D
A możeee tam będzie.. Ym.. K.T. albo Eddie , a może Jake albo Victor.. No jak ty możesz mi to robic ! ; D Jak możesz kończyc w takim momencie mm ? Jak możesz ja się pytam JAK ? ; d
Nie nomm nie możesz nam tego zrobix jak to koniec twoich opowiadań.. A może zrób kolejny tak jakby sezon ; D Kolejną serię , bo jeśli ty przestaniesz pisac to ja też ! + się na Cb fochnęę ; D
Tak taki tam mój szantażyk ; D
Nie nom rozdział świetny po prostu talent dziewczynoo ! ; p Też Cię kocham xd ; D
Zostałaś nominowana do Versatile Blog Awards....Szczegóły na moim blogu :) http://hoa-scenariusze-tda.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Versatile Blog Awards! Szczegóły u mnie na blogu ----> http://houseineddpeddie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCiekawe kogo zobaczyła, że miała taką reakcję ...
OdpowiedzUsuńNie kończ jeszcze tego opowiadania !
Dodawaj szybko kolejny rozdział ! ;)
Tymczasem zapraszam do mnie na rozdział 11 http://peddie-story-forever.blogspot.com/2013/08/rozdzia-11.html
Zostałaś nominowana przeze mnie do Libster Blog Award. Zapraszam na my-history-of-anubis.blogspot.com
OdpowiedzUsuńno i ile jeszcze mamy czekac? :/ proszę szybko napisz następny
OdpowiedzUsuńmam jeszcze jedno pytanie nie dotyczące rozdzialu:
czy ktoś by mi powiedział co się stało w nast. odcinku tam gdzie eddie przylapal patricie na rozmawianiu z victorem? wiem wiem niedawno były powtorki ale znowu nie ogladalam bo nie było mnie w domu proszę niech ktoś mi mniej więcej streści co było w nast. odcinku bo ciagle mnie nurtuje pytanie jak patricia powiedziała o tym eddiemu ze rozmawiala z vitorem :)
~fanka Twojego bloga i fanka tda~
Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger Award. Szczegóły na moim blogu tda-peddie.blogspot.com
OdpowiedzUsuńGratuluję :* Pozdrawiam Łucja.
Ps. mam nowe gg stare się zepsuło no super.. 48404373
UsuńZostałaś nominowana przeze mnie do Liebster Blog Award. Zapraszam na opowiadania-tda-by-pat-and-nina.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńsuper <333
OdpowiedzUsuńco zobaczyła ?
dawaj szybko nexta ;****
Ja nie mogę to jest super ,może zobaczyła Eddiego na podłodze ?
OdpowiedzUsuńTak ,właśnie czarne scenariusze mi w głowie.
Czekam na nowy ,zła jestem ,że przerwałaś w takim momencie?
Jak możesz?
No nic czekam na next i zapraszam do mnie na http://wwwpeddy.blogspot.com/
pa:)