Peddie

Peddie

sobota, 13 lipca 2013

Kochani!
Jestem wniebowzięta, gdyż wiele z was dodało komentarze, takie.. o jakie bardzo prosiłam. Czyli długie i bardzoo miłe. Byłam zaskoczona z tylu miłych słów i po prostu nie mogę nie wyróżnić komentarza, który napisała mi Iluzjonistka - był najdłuższy i bardzo dużo miłych słów. Oczywiście wyróżniam też każdego innego użytkownika, bo KAŻDEGO komentarz bardzo mnie zadowolił i pozytywnie zaskoczył. No i niech będzie, że dodam już next :P Chciałam zaczekać w sumie do tych 18 komentarzy, ale again pomyślałam, że Ci co mieli skomentować skomentowali i jestem wgl wdzięczna, że ktokolwiek napisał komentarz, więc trudno. ;) Mam nadzieję, że pod tym rozdziałem będzie te 18 komentarzy i może umówmy się, że nie dodam kolejnego, jak tyle się nie pojawi? Zobaczymy jak to będzie :P I znów czekam na takie konstruktywne, długie komentarze ;* Jeśli możecie to napiszcie, będę wdzięczna. Mam nadzieję, że zauważyliście, że sama staram się pisać długie komentarze ;) Może Wy też napiszecie? Czekam!

A teraz już zacznijmy ten rozdział, bo jak zwykle się na początku rozpisałam, a później jeszcze rozdziału nie będziecie chcieli czytać! Hahaha, już taka jestem. :D
Znowu flaki z olejem, ale co poradzić... :P


Rozdział 6 :

Dotknęłam krzesła i zaraz poczułam się strasznie dziwnie. Jakbym przeniosła się gdzieś. Wszędzie słyszałam tylko jeden głos : 
- Wybrano, nie przechytrzysz przeznaczenia...
Jakiego przeznaczenia ?! Co jest? Widziałam ciemność. Nic obok , a co najciekawsze nikogo obok nie było. 
- Jakie przeznaczenie ?! - krzyczałam
- Nie uratujesz wszystkich.. Ty albo oni... - odpowiadał mi głos
- Kim jesteś ? Nie boję się Ciebie. Słyszysz?! Ty tchórzu! Nie pokażesz się?! - krzyczałam coraz donośniej
- Igrasz z ogniem.. Śpiąca królewno...
Zamarłam. Nie odezwałam się ani słowem..

Zaraz poczułam okropny ból głowy, nogi i ręki jednocześnie. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Eddiego trzymającego moją głowę na kolanach.. na ziemi, a wszyscy inny klęczeli obok nas.
- Pat! Matko Pat! - krzyczała Amber - Ty żyjesz!
Czułam spojrzenia wszystkich przyjaciół. Jak dobrze, że nie było Trudy.. Wszystkie były skierowane na mnie. 
- Co się stało.. ? - szepnęłam, bo dziwnym trafem miałam straszną chrypę
- Zemdlałaś. - odpowiedział Eddie. - Chodź, pomożemy  Ci wstać. - odpowiedział, po czym razem z Fabianem podnieśli mnie.
- Moja głowa.. Noga... Ręka.. - syknęłam z bólu.
- Usiądźmy. - powiedziała Nina - Źle się czujesz? - zwróciła się do mnie
- Głowa mnie boli.. Aa.. Okropnie.. To przez upadek.. - powiedziałam łapiąc się za głowę. 
- Runęłaś na podłogę, jakby ktoś z tyłu trzepnął się jakąś siekierą. - powiedział Alfie
- Trafne spostrzeżenie Alfie, dzięki. - powiedziałam 
- Sory.. - odpowiedział tylko, na co ja odpowiedziałam mu uśmiechem, może trochę wymuszonym.
- Obawiam się, że nie zemdlałam przez samopoczucie.. - dodałam po chwili
- Co? - szybko zapytała KT
Eddie patrzył tylko i obejmował mnie. Na szczęście mogłam się w niego wtulić. 
- Nie wiem jak to nazwać.. Ja.. Miałam coś w rodzaju wizji - spuściłam wzrok, a tu już oczywiście wkroczył Eddie
- Co? - krzyknął
- Ej.. Nie mówiłam, że boli mnie głowa.. - spojrzałam z wyrzutem na chłopaka. 
- Sorki. Miałaś wizję?! Ale jak to?! Co widziałaś?!
- Nic nie widziałam. 
- To jak to możliwe, że miałaś wizję? - zapytała tym razem zdezorientowana Amber
- Powiedziałam coś w rodzaju wizji.. - szybko odpowiedziałam
- Możesz powiedzieć nam coś więcej ? - zdenerwował się Eddie
- Sorry, że tak dziwnie mówię, ale głowa mnie boli.. - próbowałam trochę uspokoić Eddiego - To była rozmowa.. 
- Z kim? - zapytał Fabs
- Po ostatnich słowach obawiam się, że z mężczyzną, który mnie porwał. Sama nie wiem jak to możliwe.. Chyba, że porwał mnie jakiś duch.. 
- Duchy! - krzyknął Alfie i zaczął biegać po całym salonie.
- Nie zwracajmy na niego uwagi. - powiedziała Nina - Co on mówił?
- Jutro.. - powiedziałam, gdy do salonu najpierw wszedł Jerome, później Mara, Joy.. - Jutro spotkanie Sibuny. 
- Jasne. - powiedziała KT. - Teraz zaczyna się seans.
- Właśnie.. - powiedziała Amber i na podskokach podeszła do kanapy, gdzie siedział już Alfie, i wtuliła się w niego czekając na film.
- Idziemy? - zapytałam przyjaciół, którzy jakoś dziwnie się na mnie patrzyli
- Ty do łóżka.. My na seans. - odpowiedział mi Eddie
- Bardzo śmieszne. - uśmiechnęłam się i wstałam z krzesła
- Chyba naprawdę będzie tak lepiej. - powiedziała Nina
- Chcę obejrzeć ten głupi film. - powiedziałam.
Chwilę zajęło Eddiemu dojście do porozumienia ze mną, ale po kilku minutach zgodził się, abym została z nimi na seansie. Chociaż wiem, że będzie jakiś głupi film, to i tak chcę zostać.. Chociaż Amber mówiła, że będzie horror, to może taki głupi nie będzie..
 Przynajmniej nie będę myślała nad tą rozmową.. Nad tym, że coś im grozi.. Że coś grozi nam! Nie wyobrażam sobie stracić kogoś z nich.. Kocham ich z całego serca, choć może  mało im to okazuję, to są moją rodziną. Zrobię wszystko, żeby ich ocalić. Zrobię wszystko. 
Usiedliśmy na miejscach. Eddie usiadł na kanapie obok Fabiana , Niny i Alfiego z Amber, a ja postanowiłam się z nim trochę podroczyć więc szłam ciągle przed siebie, zmierzając ku fotelowi.
- Ej.. Gdzie ty chcesz usiąść ? - usłyszałam głos z tyłu
- O tam. - odwróciłam się do Eddiego i wskazałam mu fotel. - Jestem przekonana, że będzie mi tam wygodniej. - śmiałam się
- Nie. To ja jestem przekonany, że wygodniej będzie Ci koło mnie.
- Nie będzie, uwierz mi - wciąż się śmiałam jeszcze nie siadając na fotelu, oh jak ja uwielbiam się droczyć z Eddiem.
Do salonu wszedł Jake - nowy uczeń, który na samym początku wprowadził się tu "tylko na tydzień", ale później postanowił zostać w domu Anubisa. Eddie zawsze był o niego zazdrosny. Jake oczywiście często przesadzał z komplementami do każdej dziewczyny, ale jak to chłopacy - zaraz zazdrośni i tak dalej. 
- Jak tam Pat? Chcesz usiąść ze mną na fotelu ? - zapytał oczywiście prowokując Eddiego
- Miałam zamiar usiąść. - powiedziałam, ale zaraz spojrzałam na Eddiego - Tylko, że sama. 
- Nie krępuj się. Fotel jest duży. - powiedział ciągle się uśmiechając
Jak na razie na szczęście Eddie obserwował tylko sytuację.
- Za mały na nas dwoje. - uśmiechnęłam się i ruszyłam w kierunku Eddiego.
- Zawsze możesz usiąść na moje kolana. - odpowiedział
- A ty zawsze możesz zarobić w zęby. - wiedziałam, że Eddie długo nie wytrzyma.
Nie wiem dlaczego, strasznie lubię te sytuacje. Eddie wtedy jest taki uroczy. Uwielbiam się z nim droczyć. Na szczęście wiem, że on wie, że kocham tylko jego, a to takie coś podobnego do droczenia tylko w rozmowie z innym.
- Spokojnie Eddie. Nie umiesz zadowolić dziewczyny, to może ja będę mógł. - odpowiedział Jake.
Taa. Teraz to było wredne. Eddie wstał z kanapy. 
- Siadajmy. - szybko powiedziałam mojemu chłopakowi.
On rzucił tylko gniewne spojrzenie na Jake`a , ale przystał na moją propozycję. Oczywiście nie spodobał mi się ten tekst Jake`a, więc musiałam coś od siebie dodać : 
- Jakie to szczęście Jake, że Eddie mi wystarczy. 
Usiedliśmy. Eddie objął mnie ramieniem i pocałował w czoło, choć chyba trochę było to bardziej zwrócone do Jake`a, niż jako czuły gest. I tak było miło. 
- Naprawdę Ci wystarczam? - wyszeptał mi do ucha
- Zawsze mi wystarczałeś i zawsze będziesz. - odpowiedziałam mu - Kocham Cię zazdrośniku. 
- Ja ciebie też kocham. - odpowiedział i tym razem poczułam naprawdę ciepło lecące z jego ust.. do mojej głowy, czoła. No cóż. W usta nie przy wszystkich. Jake już się nie odezwał. Mam nadzieję, że dało mu to coś do myślenia. 
Do salonu weszła tym razem Trudy. 
- Trudy! Masz film ? - zapiszczała Amber
- Mam, mam. Ta komedia romantyczna, którą wybrałaś? 
- Nie... Nie możliwe! Amber.. Mówiłaś, że będzie horror! - spojrzałam z wyrzutem na przyjaciółkę
- Inaczej byś nie chciała przyjść i byś nie pomogła!
- Ughhh! - wydałam z siebie tylko taki dźwięk i mocniej ścisnęłam koszulkę Eddiego
- Może nie przy wszystkich - zaśmiał się
- Spoko. Po filmie Cię rozbiorę. - również zaczęłam się śmiać. 
- Okej. Czyli oglądamy film Amber. Już włączam. - powiedziała Trudy i włączyła jakiś film.
Przez połowę filmu rozmawiałam z Eddiem, Fabianem i Niną, a przez drugą rozmyślałam o tym, co zostało mi przekazane przez tą a la wizję. 
- Wszystko okej? - zapytał Eddie głaszcząc moje ramiona.
- Można tak powiedzieć. - odpowiedziałam. - Trochę nudny film. - wymusiłam na sobie uśmiech.
- Trochę? - odwzajemnił uśmiech - Można zasnąć.
- Taa.. A wiesz co najlepsze? 
- Hmm? 
- Że naprawdę chce mi się spać - śmiałam się
- Moje ramię jest naprawdę wygodne. 
- Wiem. - ułożyłam wygodnie głowę na torsie i ramionach Eddiego i zamknęłam oczy.Nina również już spała. Tylko Amber z dziewczyn tak naprawdę jeszcze nie poszła w moje/ nasze ślady. Czułam na sobie wzrok Jake`a. Oczywiście Eddie również to poczuł więc zaraz to załatwił.
- Możesz przestać patrzeć się jak moja dziewczyna zasypia? Jara Cię to? 
Szybko otworzyłam oczy
- Eddie.. - skarciłam go i jeszcze wygodniej ułożyłam się na torsie chłopaka. - Mówiłam Ci już coś, prawda.. ? 
- Przepraszam. - odpowiedział i znowu pocałował mnie w czoło. 
- Zaraz będę cała ośliniona.. Taki tam żarcik. - zaczęłam się śmiać
- A już miałem nadzieję, że poszłaś spać - dołączył do śmiania się Eddie
- Dopiero zwracałam Ci uwagę, a miałam już spać? 
- Tylko o tym marzę. 
- Osz ty. - walnęłam go ręką - Wiesz ty co.. - udawałam obrażoną.
- Nie złość się Gaduło. 
- A czy ja nic Ci nie mówiłam o tym beznadziejnym przezwisku?
- A czy przestaniesz kiedyś mówić?
-\Jak chcesz, nie będę się do Ciebie odzywała.
- Przestań. - zaśmiał się i złapał mnie za twarz po czym pocałował już w usta
- Ostatni raz Ci wybaczam. - uśmiechnęłam się i znów zamknęłam oczy. 

Wiedziałam, że jutrzejszy dzień nie będzie najłatwiejszy. Najgorsze jednak było to, że bardzo bałam się kolejnej wizji.. Ciągle w głowie miałam te słowa z wizji.. Aż nagle, usłyszałam normalnie w głowie : Śpij, śpiąca królewno....





**********
No i koniec.. Pisałam ten rozdział ze trzy godziny! Ależ się namęczyłam. Jakoś tak wgl nie mam weny. Zmieniałam ten rozdział ze 4 razy. I tak wydaje się beznadziejny.. No ale cóż. Chciałam dzisiaj dodać. Mam nadzieję, że będzie dużo komentarzy! Dawajcie chociaż 18!!!! I BARDZO PROSZĘ PONOWNIE.. O DŁUŻSZE KOMENTARZE.! 
Uwielbiam Was! :*

Buziaki i do kolejnego. Wasza Niunia <3

14 komentarzy:

  1. Wspaniały.. wspaniały *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. Super,Sweet,wspaniały i co tam jeszcze można powiedzieć.Dodawaj jak najszybciej kolejny!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Oooo ile Peddie :D.
    Zaciekawiła mnie ta wizja. Jestem strasznie ciekawa co będzie dalej.
    No i rozdział był długi z czego się bardzo cieszę ^^.
    Eddie jest uroczy jak się robi zazdrosny :p.
    Jak ty możesz narzekać na taki rozdział? Jest świetny.
    Mam nadzieję, że szybko dodasz kolejny, bo nie mogę się doczekać.

    OdpowiedzUsuń
  4. ŚWIETNY! Dużo Peddie to mi się podoba!<3333

    OdpowiedzUsuń
  5. Super!!! Duzo Peddie i to mi sie podoba! Dodaj szybko nexta

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialny!!
    Oooo Peddie <3 <33

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne!! Świetne! Świetneeee!

    OdpowiedzUsuń
  8. Nowy odcinek :) Zapraszam^^
    http://fabinastoriesby-patrycja.blogspot.com/2013/07/stracone-marzenia-odcinek-1-tylko-ty-i.html

    OdpowiedzUsuń
  9. genialny ♥♥
    czekam na next ;**

    OdpowiedzUsuń
  10. aww...słodkie...
    hahaha Amber musiała tak powiedzieć żeby Pat przyszła ;)
    no i te droczenie Eddie'go
    może to dziwne że po takim krótkim czasie nie lubię Jake'a
    no i czekam na dalszy ciąg Sibuny

    OdpowiedzUsuń
  11. Nowy odcinek :)) Zapraszam ^^
    http://fabinastoriesby-patrycja.blogspot.com/2013/07/stracone-marzenia-odcinek-2-chce.html

    OdpowiedzUsuń
  12. Matkoooo!
    To jest genialne! :D
    Ja chce next!
    Eddie pan zazdrośnik :p
    Ale fajnie jakby Jake zamieszal między nimi!
    A potem by się pogodziki <33
    Ale to już twoja wizja.
    Jestem ciekawa kim ten porywacz :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudowny rozdział<3 coraz bardziej mi się podoba!! Dawaj szybko next!

    OdpowiedzUsuń
  14. Genialne. Właśnie takie lubię, musi być dużo Peddie. :D
    Mam nadzieję, że szybko dodasz następny

    OdpowiedzUsuń