Peddie

Peddie

środa, 17 lipca 2013

Pustka..








Kochani!
No cóż. Dodaje swój kolejny rozdział. Normalnie czekałabym jeszcze, mam całkowitą pustkę w głowie, ale jutro wyjeżdżam na kilka dni bez laptopa, więc nie mogłabym napisać rozdziału..
Bardzo przeżywam śmierć znanego aktora, grał w Glee, a mianowicie to Cory Monteith.. [*] [*] Bardzo mną to wstrząsnęło. Najgorsze jest to, że dopiero od niedawna zaczęłam oglądać ten serial, a już wiem, że nie zobaczę kolejnych wspólnych scen Finna z Rachel, kiedy są razem. Tak jak w trzecim sezonie... Strasznie źle się z tym czuję, ale przez wyjazd postanowiłam, że jako taki rozdział napiszę.

Po raz kolejny jest beznadziejny, przepełniony pustką.. Taki tam nic nie wnoszący.. Taki tam o Peddie.  I przyjaźni dziewczyn. No cóż.



Rozdział 7 :

Aż nagle usłyszałam w głowie : Śpij, śpiąca królewno. 
Poczułam straszne gorąco, otworzył oczy i krzyknęłam. Oczy wszystkich zebranych było zwrócone na mnie. Eddie szybko pogładził mnie po twarzy.
- Masz gorączkę. Mówiłem Ci, że lepiej,abyś poszła do łóżka. - rzekł spokojnie
- To nie gorączka.. - szepnęłam tak, że mogła to usłyszeć tylko Sibuna
Popatrzyli na siebie, później na mnie, później znowu na siebie i znowu na mnie. Byli zdezorientowani.
- Patricio, czy wszystko okej? - zapytała Trudy, która wyglądała na bardzo przestraszoną.
- Eddie mówi, że mam gorączkę.. Zasnęłam... - zaczęłam
- Krzyknęłaś. - przerwała mi Trudy
- Miałam zły sen. 
- Lepszy byś miała, gdybyś usiadła koło mnie. - zaraz oczywiście musiał się wtrącić Jake.
- Wtedy to ja już bym się nie pozbierała. Krzyczałabym i krzyczała.. - odpowiedziałam ze sztucznym uśmiechem.
Choć przyznaję, lubię sobie pożartować i patrzeć na zazdrość Eddiego, teraz zrobiło mi się tak jakoś dziwnie, nagle wkurzył mnie Jake tym podrywaniem i musiałam mu coś odpowiedzieć. Spojrzałam na Eddiego, roznosiła go duma. Ojj, żebym zaraz mu czegoś nie powiedziała.
Jake zaraz na twarzy stał się burakiem. Uśmiechnął się sztucznie i powiedział : 
- Upieram się nadal przy swojej teorii.
- Twoja teoria nie jest słuszna. - powiedział Eddie.
- Wasze teorie są głupie. - powiedziałam i wstałam.
Spuścili głowy.
- Idź do pokoju, połóż się. Za chwilkę przyjdę tam i dam Ci leki. Musisz się wykurować. - odpowiedziała Trudy
- Już my się nią zajmiemy, Trudy. - powiedziała Amber i razem z Niną powędrowały ze mną do pokoju. Za nami oczywiście poszli : Eddie, Fabs i Alfie.

Usiedliśmy na łóżku.
- Co jest Pat? - zapytała Nina. 
- Nie wiem.. Czuję, że ktoś mnie obserwuje. Czuję, że nie jestem bezpieczna. Słyszę głos tego faceta, który mnie porwał. Nie wiem co się dzieję. 
- Nie pozwolimy mu nic Ci zrobić. - szybko powiedział Eddie i złapał mnie za rękę.
- To nie to Eddie. Czuję się dziwnie. W głowie słyszę jego głos, ale go tu nie ma. Nie chodzi o takie bezpieczeństwo.. Na razie.. - powiedziałam i spuściłam głowę.
- Spójrz na mnie. - podniósł moją głowę i spojrzeliśmy sobie prosto w oczy. - Ja cię ochronię. My cię ochronimy. Niezależnie od tego, co musimy zrobić, czy co będziemy musieli zrobić, nic Ci się nie stanie. Słyszysz?! Zrobimy wszystko, żebyś przestała słyszeć ten głos, żebyś nie miała wizji. 
- Matko.. Jakie to słodkie. - powiedziała Amber.
Szybko odsunęłam się od Eddiego. Na tyle, żebym nie miała swoich warg przy jego. Jakbyśmy byli sami, nie wiem jakby się to skończyło. - Może ? POCAŁUNEK. 
Nie chcę robić tego przy wszystkich. Czuję się wtedy dziwnie. Mam nadzieję, że nie odpycham tym Eddiego.. 
- Zrobimy wszystko. - tym razem powiedziała Nina.
- Sibuna? - zapytał Eddie.
Każdy uczynił znak Sibuny. Do pokoju weszła Trudy.
- Coś czuję, że ktoś musi wyjść z tego pokoju. Dzisiaj Victor ma urlop ze swojego zwyczaju ze szpilką, ale to nie znaczy, że nie macie być w swoim pokoju. Chłopcy.. 
- Idziemy. - wstali. 
Fabian pocałował czule Ninę, Alfie przytulił Amber, a ja podeszłam do Eddiego i już... Prawie go pocałowałam w usta . Oczywiście nagle zrobiło mi się jakoś dziwnie, i pocałowałam go w policzek. Szepnęłam tylko : 
- Przepraszam.
Eddie posłał mi zalotny uśmiech mówiący : I tak Cię kocham. , po czym wyszli z pokoju. To bardzo głupie, że wstydzę się uczuć. Tyle lat próbuję być przy wszystkich taka : Yay, patrzcie. Kocham Eddiego i go całuję przy wszystkich, muah, muah.. Ale jakoś nie mogę. Mieliśmy jak dotąd mało pocałunków. Amber ciągle powtarza, że jesteśmy najlepszą parą w szkole, ale ja jakoś tego nie czuję. Muszę nad tym popracować..
- Pat! - usłyszałam krzyk Amber
- Przepraszam, zamyśliłam się. - powiedziałam, po czym chwyciłam dwie tabletki od Trudy. - Dziękuję.
- Kładźcie się spać dziewczynki. Do jutra. Jakby się coś działo Patricio, pamiętaj : powiedz dziewczynom i już jestem u Ciebie... - uśmiechnęła się - Chociaż coś czuję, że to Eddie pierwszy tu przyleci. Oj zakochał się w Tobie,skarbeńku.
Poczułam falę gorąca. Taką fajną falę. Przyjemną.. 
- Też się zakochałam. - powiedziałam, po czym byłam obejmowana przez Amber.

***
- Też mnie kocha... - szepnął Eddie zza drzwi po czym udał się do swojego pokoju.
***

Trudy wyszła, więc zostałam sama z dziewczynami.
- Mam mega pomysł. - odezwała się Amber
- Nie Amber, nie będziemy jeździły dzisiaj na rolkach.. Jest noc.. - powiedziała Nina
- Nie o to mi chodziło... - powiedziała. - Złączmy nasze łóżka i dzisiaj śpijmy razem. Tadaaa
- Jestem za. - uśmiechnęła się Nina
- Ja... - urwałam
- Wiedziałam, że nas kochasz Pat! - pisnęła uradowana Amber.
Złączyłyśmy nasze łóżka. Powstało wielkie łoże.
Położyłyśmy się i za chwilę pogrążyłyśmy się w śnie.. 
Rano obudziłam się i moje dwie przyjaciółki jeszcze leżały, ale nie spały.
- Żadnych koszmarów? - zapytała Nina
- Żadnych. - odparłam - A Ty? 
- Żadnych. To dobry znak. - powiedziała przyjaciółka.
- Dlaczego nie pytacie się mnie o zdanie? - spytała Amber
- Matko, Amber! Miałaś jakąś wizję, czy coś? - spytałam zdenerwowana.
- Nie. - odparła przyjaciółka i wzruszyła ramionami.
Razem z Niną walnęłyśmy ją poduszkami, później ona nam sto razy mocniej oddała - taa. Amber jest w to naprawdę dobra.. Skończyło się na tym, że we trzy leżałyśmy wyczerpane na łóżku.
Zaraz do pokoju, wparowali chłopcy.
- Matko, co jest? - zapytałam patrząc na zdyszanych chłopaków
- Nic.. Eddie wywlókł nas z łóżek godzinę przez zbyt wczesnym alarmem i poszliśmy biegać. - powiedział z wyrzutem Alfie
- Niemożliwe. - śmiałam się - Fabian by się na to nie zgodził - dołączyły do mnie dziewczyny
- Zgodziłem się. - powiedział szkolny kujonek
- Nie wierzę. - najgłośniej śmiała się Nina - mój kochany chłopak poszedł biegać. 
- Uwierz. - odpowiedział Eddie
- Sorki, ale ja również nie mogę w to uwierzyć. Biorąc jeszcze pod uwagę, że był to pomysł MOJEGO CHŁOPAKA, który jest strasznym leniem! - również zaczęłam się śmiać i sama nie wiem dlaczego zaakcentowałam dwa słowa.
- To naprawdę nie jest śmieszne. - powiedział Eddie, ale zaraz po tym uśmiechnął się..
Jakby te dwa moje słowa, sprawiły mu radość. 
- Dobra, ogarnijcie się, my się ogarniemy i widzimy się na śniadaniu. - powiedziałam.
- Zgoda. - powiedział Alfie i wyszedł z Fabianem. Na chwilę został tyko Eddie. Podszedł do mnie i szepnął do ucha.:
- Co byś powiedziała, na wspólne pójście do szkoły?
- Dlaczego mam wrażenie, że ciągle razem chodzimy.? - uśmiechnęłam się
- Chodzimy też z innymi. Chodzi mi, żebyśmy tylko my poszli.. Razem. Muszę Ci coś powiedzieć. - odpowiedział
Nie odpowiedziałam, tylko kiwnęłam głową. Co on chce mi powiedzieć?! Nigdy w życiu tak się nie stresowałam.. I tak wgl..! MATKO! EDDIE WIDZIAŁ MNIE BEZ MAKIJAŻU?! I WSZYSTKIE INNE DZIEWCZYNY?! 
Nie wierzę, że to ja pomyślałam. Kurdę, Patricia, jesteś strasznie głupia..! Albo się zmieniłaś.. I zakochałaś!
Eddie wyszedł. Zostałyśmy znów we trzy.
- On chce ze mną porozmawiać.. - powiedziałam dziwnie drżącym głosem. - Chce zerwać, na pewno.. - powiedziałam
- Na pewno NIE. - powiedziała Nina
- Jesteście przecież Peddie. - powiedziała Amber i powędrowała do łazienki.
Może i tak.. Może i jesteśmy Peddie.. ? To co on chce powiedzieć? Kurdę.. ! Niedługo nadeszła i moja kolej na szybki poranny prysznic. 
Ubrałyśmy się , pomalowałyśmy i zeszłyśmy na śniadanie. Chłopcy już byli. Moje miejsce obok Eddiego  jak zwykle było wolne, więc zbliżałam się tam, ale poczułam jakieś skrępowanie przed naszą rozmową i nagle moje nogi stały się jak z waty. Podeszłam do krzesła.. Usłyszałam głos Eddiego : 
- Wszystko okej? Może źle się czujesz?
- Wszystko jak najbardziej okej. - usiadłam i zaczęłam jeść.
Po śniadaniu każdy poszedł do szkoły. Próbowałam jak najwolniej pakować swoje rzeczy, żeby Eddie zapomniał albo żeby jednak poszedł sam, ale i tak na mnie czekał. Zabrałam torbę i poszłam razem z Eddiem.. Panowała niezręczna cisza. 
- To.. O czym chciałeś porozmawiać ? - zapytałam po jakiś dwudziestu głębokich oddechach.
- Nie wiem jak zacząć.. - odpowiedział.
- Może tak bez owijania w bawełnę? - zapytałam i uśmiechnęłam się..


**************
Ależ ostatnio szaleję z długością rozdziałów. Normalnie jak jakieś 3.. No, ale jeśli lubicie długie to proszę bardzo.

Wciąż bardzo Was proszę o długie komentarze.. Pod ostatnim rozdziałem, pojawiło ich się stosunkowo mało.. Wiem, że może nie macie czasu na komentowanie, ale może minutkę (jeśli przeczytaliście oczywiście) poświęcicie? Bardzo Was o nie proszę. Nie wiecie nawet jak mnie motywują.. Jeszcze jak teraz taka jestem jakaś rozdarta.. 
Teraz kochani, zróbmy tak : Żeby było 18 komentarzy i kropka. Proszę Was o 18 komentarzy dotyczących rozdziału oczywiście, a wtedy jak wrócę dostaniecie rozdział!
Prosiłabym Was, żebyście pisali mi też informację, jeśli napisaliście rozdział nowy, czy coś. Często tego nie zauważam, a zawsze możecie liczyć na mój - stosunkowo dłuższy od innych xd - komentarz ;*

Uwielbiam Was.
Buziaki, Wasza Niunia. ;**

18 komentarzy:

  1. Rozdział oczywiście boski. Też przeżywam smutek z powodu śmierci mojego ulubionego aktora z serialu Glee . Od niedawna tak jak Ty zaczęłam oglądać Glee z siostra. Zawsze zachęcała mnie do oglądania tego , a teraz mi smutno za każdym razem gdy widzę jak Cory śpiewa . Kilka razy mi nawet łzy leciały z tego powodu :/ Jeśli chodzi o rozdział to smutno mi ze przez kilka dni nic nie dodasz , ale wiem ,ze dodasz potem rozdział z taki najlepszy na świecie jak zawsze <3 Czekam na next'a i życzę udanego wyjazdu . Pozdrawiam Ambri ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooooo masz ogromny talent!!
    Ja pisze beznadziejne!
    Ale to jest takieee słodkie ;* PEDDIE PEDDIE PEDDIE <3
    Ale teraz się boję co Eddie jej powie.
    Zerwać nie może.. Onie! Ale w takim momencie !!
    Ahhh teraz tak czekam <33

    OdpowiedzUsuń
  3. genialny, boski, super i wszystko razem ♥♥♥
    czekam na next ;***
    mam nadzięję, że dodasz go jak najszybciej ;***
    ciekawe co jej chce powiedzieć ? ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieję, że oni ze sobą nie zerwą.
    Masz naprawdę ogromny talent.
    Może ty w przyszłości będziesz pisarką.?
    Jak tak, to wypożyczę twoją książkę ^^
    Ten rozdział był naprawdę super, czekam na kolejny.
    Udanego wyjazdu <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział!
    Mam nadzieję,że nie zerwą,bo wtedy to ja będę w rozsypce!
    Mam nadzieję,że kolejny rozdział dodasz jak najszybciej będziesz mogła!

    OdpowiedzUsuń
  6. Hmmmm, pomimo pustki w twojej główce oznajmiam ,że rozdział wyszedł niesamowicie! <3 Aż spadłam z krzesła. :) Czekam na więcej!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział, super styl jakim piszesz, no i wątek Peddie cudowny, mam tylko nadzieję, że on z nią nie zerwie, troszkę byłoby smutno :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jaka pustka?? Przepraszam! Ale ten rozdział bardzo ale to bardzo jest GENIALNY! Już nie mogę się doczekać co powie Eddie dla Pat! Czekam na next! Jak Eddie z nią zerwie to nie wiem co zrobię ale coś na pewno!

    OdpowiedzUsuń
  9. Suuuper!
    PEDDIE FOREVER!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. suuper
    słodki moment z peddie ;*
    kiedy ona go pocałuje przy wszystkich ?
    udanego wyjazduuu <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Nowy odcinek ! Zapraszam :D
    http://fabinastoriesby-patrycja.blogspot.com/2013/07/stracone-marzenia-odcinek-3-juz-nigdzie.html

    OdpowiedzUsuń
  12. Nowy odcinek :))
    http://fabinastoriesby-patrycja.blogspot.com/2013/07/stracone-marzenia-odcinek-3-juz-nigdzie.html#comment-form

    OdpowiedzUsuń
  13. Hejj ! Przepraszam , że osattnio nie było komków , ale jak już mówiłam problemy z interentem ,ale teraz już jest okej . Rozdział świetny jak zawsze <3 Tak kochamy twoje rozdziały ! *:* Co Eddie chce powiedziec Pat ? Na pewno nie zerwac nie możliwe !! NO i udanego wyjazdu <333

    OdpowiedzUsuń
  14. Naprawdę świetnee no dodaj już kolejny <3 proszęęęęę

    OdpowiedzUsuń